piątek, 21 czerwca 2013

Życie jest niesprawiedliwe cz.1

Pewnego popołudnia Ania wracała do domu. Niektórzy ludzie dziwnie się na nią patrzyli, bo w prawej ręce trzymała laskę, choć była młodą osobą. Miała 16 lat. Niektórzy patrzyli na nią ze smutkiem i współczuciem. Jednak Ona nie widziała ani tych pierwszych ani tych drugich spojrzeń. Anian jest niewidomą dziewczyną, która świetnie sobie radzi w życiu. Można nawet zaryzykować stwierdzenia, że niekiedy lepiej od tych co wszystko widzą.
Owego popołudnia Ania zbliżała się do przejścia dla pieszych. Żeby dojść do domu musi przez nie przejść. Niestety nie ma świateł dla pieszych, a ruch uliczny nie jest wcale mały. Ania jednak ma sposób na takie sytuacje. W końcu od kilkunastu lat chodzi tą drogą do domu. Dziewczyna zaczęła słuchać. Słyszała śpiew ptaków, szum wiatru i inne odgłosy natury. Nic co słyszała nie przypominało warkotu samochodów. Ania postanowiła przejść przez jezdnię. Gdy postawiła pierwszy krok ktoś zawołał:
-Stój!- więc się zatrzymała i dla bezpieczeństwa cofnęła o dwa kroki w tył.- Chcesz się zabić?!- zawołała zdyszana kobieta. Najwidoczniej biegła w jej stronę.
-Dlaczego pani tak uważa? Ja tylko chciałam przejść na drugą stronę. Co jest w tym tak strasznego?
-Co jest strasznego?- spytała roztrzęsionym głosem- Nie wiem- dodała ironicznie. -Może straszne było to, że pakowałaś się prosto pod koła samochodu?!
-Nic nie słyszałam- powiedziała Ania. Nawet nie do końca wiedziała, czy te słowa były skierowane do tej Pani, czy może bardziej do siebie samej.
-To się patrzy. Nie masz oczu dziecko? Jak przechodzi się przez ulicę trzeba uważać, a nie bujać w obłokach.- odpowiedziała kobieta. Wtedy coś zakuło Anię w serce. Zrobiło się jej słabo i smutno. Upadła na ziemię, a oczy zaszkliły się od łez. Zaczęła płakać. W sumie pogodziła się już daaaawno z tym, że nie widzi... ale jak ktoś wypomina jej to lub krzyczy na nią z tego powodu zawsze tak reaguje. Ania usłyszała pisk. To w uszach zaczęło jej piszczeć. Zaczynała coraz szybciej i płyciej oddychać.
-Dziecko co się dzieje?- Spytała przestraszona kobieta. Jednak ona jej nie słyszała. Pojawiły się jej mroczki przed oczami i zemdlała. Po pewnej chwili obudziła się. Nie leżała już na chodniku tylko na ławce która stała obok.
-\Co się stało?
-Nic. Chcę pani wyjaśnić, że ja nie widzę i nie miałam pojęcia, że tam jedzie jakieś auto. I mam też prośbę. Mogłaby pani już na mnie nie krzyczeć? Zawsze, gdy ktoś na mnie krzyczy mdleje.- Pani Manson ( bo tak miała na nazwisko) dopiero teraz zorientowała się jak wielki błąd popełniła.
-Oj. Przepraszam cię. Nie wiedziałam. Pomóc Ci?
-Nie trzeba. Poradzę sobie.
-Ja nalegam. Uważam, że powinnam Ci pomóc. Przynajmniej przeprowadzić Cię przez ulicę. Zgódź się. Przecież Ci nic nie zrobię, a będziesz bezpieczniejsza.
-No dobrze.- powiedziała Ania i wstała z ławeczki. Zaczęły iść po ulicy.
-Gdzie mieszkasz?- spytała się kobieta, gdy doszły na drugą stronę.
-Na Kwiatowej.
-To jeszcze kawał drogi!
-Poradzę sobie. Dziękuję za pomoc.
-Nie dziękuj tylko chodź.- i chwyciła ją za rękę.
Podczas drogi Ania rozmawiała z panią Manson na  różne tematy np.: gdzie się uczy, co lubi robić i jak sobie radzi. Dziewczyna na każde pytanie kobiety odpowiadała szczerze, choć nie znała tej Pani w ogóle. Ale cóż poradzić. Taką już jest osobą. Szczerą i zawsze uśmiechniętą.
Gdy doszły do domu Ani, pożegnały się i każda poszła w swoją stronę.
~*~*~*~*~*~*~*~*~
Hej!
Dzisiaj postanowiłam dodać pierwszą część mojej pierwszej miniaturki.
Składa się ona z 2 części ( drugą dodam jakoś w środku tygodnia)
Miniaturka w ogóle nie ma nic wspólnego z głównym opowiadaniem :)
Mam nadzieje, że się wam podoba.
Liczę na wasze opinie w komentarzach.
Pozdrawiam
Lila <3
P.S.
Ja nie mogę się doczekać wakacji a wy?
Jeszcze tylko tydzień!

2 komentarze:

  1. świetne!!!!Masz dziewczyno dar,poruszasz do szpiku kości!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie napisane. :) Czekam z niecierpliwoscia na druga czesc.Poza tym jak miala laske t ta Manson powinna sie kapnac ze jest niewidoma.
    Przepraszam za brak polskich znakow.
    ~Black

    OdpowiedzUsuń